Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812-1887) chyba przedstawiać nie muszę. To najbardziej płodny z polskich literatów – ma na swoim koncie około 600 książek, w tym 232 powieści. Ta imponująca produktywność wynikała częściowo z niezwykłej dyscypliny pracy pisarza, a częściowo z bezsenności, na którą cierpiał przez lata. Sam przyznawał, że napisanie jednej powieści zajmowało mu około dwóch tygodni. Nie wiem, czy „Mistrza Twardowskiego” stworzył równie szybko, ale wiadomo, że książka ukazała się po raz pierwszy w 1840 roku jako zbeletryzowana wersja popularnych legend i baśni ludowych o mężczyźnie, który podpisuje cyrograf z diabłem.
Pierwszego wydania niestety nie mam, ale do mojej kolekcji dołączył dość ciekawy egzemplarz z 1947 lub 1948 roku, wydany przez Wydawnictwo Władysława Bąka - niewielką oficynę zarejestrowaną w 1946 roku w łódzkim Sądzie Okręgowym. Władysław Bąk specjalizował się w publikowaniu dzieł Kraszewskiego, ale również Ignacego Maciejowskiego (1835–1901). Oficyna działała najprawdopodobniej do końca lat 40., ponieważ później państwo całkowicie zmonopolizowało rynek wydawniczy w Polsce.
Choć książka ma jedynie miękką oprawę, moją uwagę przyciągnęła znakomita, przywodząca na myśl estetykę przedwojenną, okładka oraz ilustracje autorstwa Mariana Romały (1912–1984) – artysty specjalizującego się w drzeworytach, twórcy ex-librisów, a także okładek książkowych i czasopism, m.in. majowego numeru „Przeglądu Wielkopolskiego” z 1946 roku.
Niestety, brak informacji o nakładzie „Mistrza Twardowskiego”, wiadomo jednak, że książkę wydrukowano w Państwowych Zakładach Graficznych nr 2 we Wrocławiu. Format: A5, liczba stron: 268 + 8 ilustracji (nienumerowanych), oprawa – jak już wspomniałem – miękka, ale ze skrzydełkami. Jest też cena okładkowa: 500 zł.
Komentarze
Prześlij komentarz