Nie jestem szczególnie obeznany w literaturze węgierskiej, ale od czasu do czasu do mojej biblioteczki trafia jakaś pozycja z kraju wina Tokaj. Ostatnio do moich zbiorów dołączył "Skarb uskoków" Andrása Dékányego (1903-1967) , autora m.in. przygodowych powieści dla młodzieży. "Skarb uskoków" , wydany pierwotnie w 1965 roku, jest jedną z nich.
Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812-1887) chyba przedstawiać nie muszę. To najbardziej płodny z polskich literatów – ma na swoim koncie około 600 książek, w tym 232 powieści. Ta imponująca produktywność wynikała częściowo z niezwykłej dyscypliny pracy pisarza, a częściowo z bezsenności, na którą cierpiał przez lata. Sam przyznawał, że napisanie jednej powieści zajmowało mu około dwóch tygodni. Nie wiem, czy „Mistrza Twardowskiego” stworzył równie szybko, ale wiadomo, że książka ukazała się po raz pierwszy w 1840 roku jako zbeletryzowana wersja popularnych legend i baśni ludowych o mężczyźnie, który podpisuje cyrograf z diabłem. Pierwszego wydania niestety nie mam, ale do mojej kolekcji dołączył dość ciekawy egzemplarz z 1947 lub 1948 roku, wydany przez Wydawnictwo Władysława Bąka - niewielką oficynę zarejestrowaną w 1946 roku w łódzkim Sądzie Okręgowym. Władysław Bąk specjalizował się w publikowaniu dzieł Kraszewskiego, ale również Ignacego Maciejowskiego (1835–1901). Oficyna...